Eco printing...czyli ciekawe efekty naturalnego nadruku elementów roślinnych takich jak; liście, kwiaty, kora, owoce...na tkaninach. Efekty końcowe są raczej nieprzewidywalne, a czasem bywają wręcz zaskakujące. Przygotowałam trzy pakunki, dwa jedwabne i jeden bawełniany, zawinęłam w nie liście eukaliptusa, paproci, dębu, wiśni...jakichś krzewów...płatki róż...mak...wszystko co wróciło ze mną do domu. Tak zwinięte leżały sobie kilka dni, aż przyszła pora na gotowanie...
...wszystko co potrzebowałam to woda i trochę żelaza...więc wrzuciłam do garnka kawałek zardzewiałej rynny, dosyć konkretny, i mocno skorodowany. Wszystko gotowałam kilka długich godzin, a potem jeszcze "dojrzewało" w wywarze dobę.
Efekty końcowe...
Na jedwabiu wyszło znacznie lepiej, choć mam wrażenie iż zbyt subtelnie, choć liście a nawet ich żyłki są dobrze widoczne. Zdjęcia wykonałam już po wysuszeniu materiału. Bawełna wymaga chyba wstępnego zabejcowania przed takim procesem...na niej nie udało mi się uchwycić żadnego listka...wymagane dalsze eksperymenty...