piątek, 14 grudnia 2012

kropki...kółka..niebieskości

Tym razem też będą  poczynania z wełną. Szal cobwebowy bardzo cienki, miły i dziurawy, jak przystało na tą formę, a zarazem wytrzymały dzięki silk lapsom, które świetnie utrzymują jego strukturę. Z jednej strony wzorzysty sam w sobie dzięki fakturze, z drugiej kropki.
Praktycznie i pięknie winno być zawsze. W związku z czym istnieje wiele możliwości układania i formowania go, według uznania.
troszkę zbliżeń
Do tego trochę biżuterii nietypowej, czyli przygoda z kształtem i dodatkami, kwintesencja naszego wymysłu. Stworzony by mieć wiele oblicz, według fantazji.
W formie dredu, ozdobionego aplikacją igłami na sucho, oraz ceramicznymi koralikami ulepionymi specjalnie do całości, aby zachować spójny charakter pracy.







sobota, 8 grudnia 2012

Gra koloru

Rozwijać się znaczy ciągle sięgać po coś innego. Z biegiem czasu mamy zamiar eksploatować różne dziedziny rękodzieła i ich techniki by móc bardziej zaskakiwać. Zbyt jednostajnie to znaczy nudno, a my lubimy jak wszystko się kręci i wiruje. Dlatego dzisiaj trochę inaczej będzie, pokażemy nasze spojrzenie na wełnę. Z jednej strony będzie gra kolorem, a z drugiej prosta tęsknota za bezkonfliktowym plemiennym życiem. Gdzieś głęboko w nas drzemie to i wypływa w naszych pracach. Tak więc najpierw szal.












Jest dwustronny, tu akurat ozdobiony silk lapsami farbowanymi na jasny turkus. Kolory drugiej strony pięknie przechodzą i mieszają się z nimi.
 Po odwróceniu, indiański motyw w żywych kolorach.



Dwustronność daje nieskończoność kombinacji jego ułożenia, by móc w danej chwili wydobyć z niego kolory, fakturę i wzór jaki akurat nam odpowiada.

I jeszcze troszkę tematyki biżuteryjnej. Wymyślanie jej kształtu i dodatków ceramicznych jest prawdziwą finezją. Skomponowanie formy jest ściśle powiązane z ich wyglądem na szyi i wygodą ich noszenia. Jest to niewiarygodne wyzywające zadanie.

Naszyjnik składa się z cieniutkich filcowanych dredów w kolorach morskich. Ozdobiony koralikami lepionymi z brązowej gliny i wypalonymi na biskwit.
Całość wykończona elementami w kolorze antycznej miedzi. Zdjęcia niestety nie oddają w pełni jego uroku, za co przepraszam, ale to uroki zimowe są.
Na szyi prezentują się tak...i to zdjęcie oddaje najbardziej je w rzeczywistości.

piątek, 7 grudnia 2012

Turkusy lubią brązy...

Śmiało można by rzec, iż brązowa glina i wszelakie jej odcienie wessały nas w swój świat. Bardzo szlachetny to materiał, aczkolwiek czasem bywa kłopotliwy. Jej kolor po drugim wypale jest tak piękny sam w sobie, że nic już w zasadzie nie potrzebuje. Dostrzegłyśmy również iż niebywale się kurczy, a w dodatku niektóre szkliwa wyglądają na niej zupełnie inaczej niż na standardowych próbkach z jasnej gliny. Taka pierwsza mała niespodzianka wynikająca z naszego amatorstwa. Koniec końca, w tym transie powstało z niej sporo przedmiotów. Dzisiaj pokażemy filiżankę i tykwę.
Dosyć spora, o czekoladowym kolorze gliny. Szkliwiona turkusem crackle poprzez oblanie.



To szkliwo akurat bardzo dobrze współgra z całością i zachowuje się w sposób dosyć przewidywalny.












 Kształt tykwy natomiast, jest inspirowany organicznymi formami występującymi w naturze.
 Z zewnątrz ozdobiona autorskim rysunkiem o charakterze etnicznym, mozolnie wydrapywanym. W zagłębienia natomiast, została wtarta czarna angoba. 
Środek szkliwiony turkusem crackle. Dla miłośników Yerba mate nie lada gratka.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Patera i puzdro

Zacznijmy może od patery, nad którą praca była długa i żmudna, ale ostatecznie wysiłek został w pełni zrekompensowany efektem końcowym.

 Wykonana jest z gliny szamotowej, wypalona na biskwit i przetarta tlenkiem miedzi. Pomimo swoich sporych rozmiarów udało się uniknąć jakiegokolwiek wygięcia jej, podczas wypału.




Jej surowa stylistyka zapewne harmonijnie skomponuje się z różnym charakterem wnętrza.


Drugim przedmiotem będzie puzderko, niezbędne na wszelakie drobiazgi, a w dodatku forma jego sama w sobie stanowi niebanalną ozdobę.

Wykonano je z brązowej gliny, dodatkowo zdobiąc wydrapywanym etnicznym wzorkiem. Całość szkliwiona turmalinem.
 









 
W środku widoczny efekt topionego szkła, który pojawia się przy grubszym nałożeniu tego szkliwa.

czwartek, 22 listopada 2012

Z serii ceramicznej...filigrantkowa propozycja na otwarcie.


Każda z nas uwielbia brudzić się gliną, wymyślać i formować kształty, tworzyć przedmioty z własnej wyobraźni, zaprojektowane wyłącznie przez siebie.Z takiej idei zrodziły się właśnie filigrantki.
Na tym blogu będziemy dzielić się z Wami naszymi wizjami twórczymi.
Wszystkie przedmioty zostały ulepione przez nas ręcznie, nie korzystamy z form, jesteśmy początkującymi fascynatkami ceramiki.Będziemy wytrwale pracować aby zgłębić jak najwięcej jej tajników. Zapraszamy do podróży wraz z nami.

Na początek propozycja doniczki. Asymetryczna, nieco niższa z przodu, idealna na zioła.

  Z zewnątrz surowa brązowa glina, której nadano delikatną fakturę, natomiast w środku szkliwiona malachitem.

Dziurki pozwolą na swobodny odpływ zbędnej wody, w związku z czym nie pełni roli  tylko osłonki.


Drugą rzeczą będzie czarka

 Szkliwiona intensywnym pomarańczem w środku i delikatnie przetartym rancie, dającym ciekawy efekt w zestawieniu z naturalną brązową barwą gliny po wypaleniu.
Dziubek i dziurki ułatwiają precyzyjne nalewanie, do zastosowania zgodnie z wyobraźnią.
Na koniec zupełne początki lepienia, czyli miseczka, niewielkich rozmiarów na drobiazgi.

Na zewnątrz ciekawy efekt wymieszania dwóch rodzajów glin: brązowej i czerwonej, a w środku plama oleju.